piątek, 27 lutego 2015

ULUBIEŃCY ♥


Hej Wam ♥

Z racji tego, że luty dobiegł końca chciałam zrobić dla Was po raz pierwszy na moim blogu ulubieńców miesiąca. Wydaje mi się, że to będzie świetny pomysł, żeby każdego miesiąca dodawać taki post. Co Wy na to? :)


Na pierwszy ogień idzie moje ONESIE. Jest niezawodne w taką porę roku jaką mamy teraz, ponieważ w domu z rana nie jest zbyt ciepło to jest to super rozwiązanie na ten problem. Z racji tego, że cały tydzień chorowałam i siedziałam w domu to moja mysza towarzyszyła m i każdego dnia. 



Kolejny produkt, który świetnie się sprawdza to perfuma z zary, która ma bardzo słodki zapach. Jest ona w takim opakowaniu, że mieści mi się ono do piórnika i każdego dnia w szkole miałam ją przy sobie i kiedy tylko chciałam nawet na lekcji mogłam jej użyć. 

  
Kolejnym ulubieńcem jest już dawno zakupiony przez moją mamę satynowy cień do powiek. Super rozświetla nasze spojrzenie, a to jest niezbędne każdego ranka. Uwielbiam go również nałożyć w minimalnej ilości na matowe cienie aby powieki delikatnie się mieniły. Niestety zdarły się już wszystkie napisy z opakowania, ale udało mi się po śladach doczytać że jest to produkt z firmy Virtual i jest ona naprawdę bardzo wydajny. 


W zdrowiu czy w chorobie nawilżanie naszych ust jest niezbędne. Do pielęgnacji używam wazeliny z firmy Vaseline, która bardzo mocno regeneruje nasze usta i przyznam szczerze, że jak na noc nałożę odrobinę to gdy wstaję rano nadal czuję, że produkt jest i przez noc nie "wyparował". Drugą sprawą jest Lip Butter z Nivea, który każda z nas kiedyś pewnie posiadała lub nadal posiada. Jest niezawodny, a w dodatku nieziemsko pachnie.


Chyba w przedostatnim poście pokazałam Wam, że zainwestowałam w gumeczki w kształcie sprężynek, które nabyłam w perfumerii Douglas. Używam jej teraz każdego dnia i każdej nocy gdy włosy związuję w kucyk i zawsze kiedy ją ściągnę nie widzę na niej ani jednego włosa. Jak najbardziej są warte swojej ceny! :)


Ostatnimi ulubieńcami są dwie książki z tej samej serii. Jakiś czas temu robiłam recenzje jednej z nich i zaraz po tym jak dodałam ten post pobiegłam po drugą. Zainwestowałam i naprawdę się nie zawiodłam, ponieważ moja ciekawość została zaspokojona. Z całego serca polecam Wam te książki i z chęcią nabędę jeszcze pierwszą część bez której równie dobrze mi się czytało i wszystkiego można było się bez niej domyślić.


 W tym miesiącu więcej ulubieńców nie miałam.
Mam nadzieję, że post jak najbardziej Wam się spodobał ;)

Pozdrawiam, M ♥♥






czwartek, 26 lutego 2015

TRUSKAWKI W CZEKOLADZIE ♥


Cześć wszystkim! ♥

Dzisiaj mam dla Was całkiem inny post o tematyce odmiennej niż zawsze, a mianowicie po tytule można domyślić się, że będzie to szybki i prosty przepis na truskawki w czekoladzie. Walentynki już dawno za nami, ale takie słodkości można równie dobrze sprezentować komuś w formie dodatku do prezentu urodzinowego lub w formie niespodzianki dla ukochanej osoby lub osób. 

Do wykonania przepisu potrzebujemy:
♠ truskawek
♠ dowolnej czekolady bez nadzienia


Następnie kruszymy czekoladę na małe kawałki, a truskawki układamy wedle naszej wizji na dużym talerzu.



Kawałki czekolady wkładamy do szklanki i robimy jej gorącą kąpiel w garnku, w którym została zagotowana woda. Czekamy kilka minut aż czekolada rozpuści się. 


 Następnie każdą truskawkę maczamy w czekoladzie. Moja rada jest taka, aby najpierw zamoczyć jedną stronę, a dopiero później gdy ona zastygnie zamoczyć drugą, ponieważ kiedy zamoczylibyśmy całą to przykleiłaby się nam do talerza lub w moim przypadku do ręcznika papierowego, którego podłożyłam pod truskawki.


Nic więcej im nie trzeba jak odłożenie na 2-3 h do lodówki, aby czekolada zastygła. 


Przyznam szczerze, że ukradłam z talerza dwie takie truskawki i były naprawdę pyszne. Mam nadzieję, że Wy również wykorzystacie ten prostu przepis na smaczną przekąskę. 

Całuję, M ♥

poniedziałek, 23 lutego 2015

BLACK&WHITE ♥

Hej wszystkim ♥

Dzisiaj mam dla Was klika zdjęć w sukience, którą naprawdę mogę Wam polecić!
Jest wykonana z dobrego materiału, kolory są bardzo intensywne. Jedyny minus to jej rozmiar. Na sobie mam rozmiar M, a jest zdecydowanie za szeroka. Długość jak najbardziej mi odpowiada, a na zdjęciach zapewne tej małej wady nie widać, z którą niestety ja czuje się niekomfortowo. Na szczęście istnieją jeszcze pani krawcowe, które potrafią uporać się z takim problemem. Mam nadzieję, że już niedługo pogoda będzie dopisywać i będę mogła wyjść w niej z domku :)

Tymczasem zostawiam Was ze zdjęciami, a ja lecę do łóżka walczyć z chorobą. Trzymajcie za mnie kciuki aby mi się udało! ♥

Całuję, M ♥




SUKIENKA sheinside


sobota, 21 lutego 2015

SOS dla naszych włosów ♥

Hej wszystkim :)
Dzisiaj mam dla Was małe s.o.s dla naszych włosów, a mianowicie chciałam polecić dwie odżywki, które już po pierwszym stosowaniu urzekły mnie do tego stopnia, że z ręką na sercu mogę o nich napisać. Są one przeznaczone do suchych i zniszczonych włosów. Pomimo tego, że ostatnio bardzo dbam o swoje włosy i są one w dobrym stanie to tymi odżywkami staram się zabezpieczać je przed wszystkimi czynnikami, które mogą je psuć. 

Pierwsza z nich jest z filmy KALLOS i ma zapach jagód. Ma kremową konsystencje co sprawia, że włosy po nałożeniu jej są delikatne i miękkie w dotyku. Są również wygładzone i wyglądają na bardzo zdrowe. Stacjonarnie nie wiem czy można dostać ją gdziekolwiek w sklepie, może znajdziecie ją w którymś salonie kosmetycznym, ale myślę, że w dzisiejszych czasach internetu bez problemu je znajdziecie w sieci. Wiem, że można znaleźć też tą odżywkę o zapachu banana i zapachu bardziej mlecznym, która jest w pojemniku o kolorze zielonym. Miałam kiedyś możliwość testowania tej mlecznej i również byłam z niej zadowolona.



Druga odżywka ma również kremową konsystencję i ma mleczny zapach połączony z czymś co dodaje mu słodkości. Również wygładza i nawilża włosy. Co do dostępności to tak samo jak z  poprzednią. To jest chyba ich jedyny minus, ponieważ ja mam je od pani, która zajmuje się rozprowadzaniem odżywek do salonów fryzjerskich. Jakieś pół roku temu miałam z tej serii odżywkę w kolorze niebieskim i też była godna polecenia.



Wczoraj udało mi się kupić oryginalne gumeczki "sprężynki" w kształcie obrączki. Dostałam je w sklepie douglas za jedyne 19.90, a w zestawie są trzy sztuki. Pewnie zastanawiacie się czemu na zdjęciu są tylko dwie, więc od razu odpowiadam, że jedną mam już od wczoraj na włosach i przyznam szczerze, że jak na razie jestem zadowolona. Przez całą noc przy spiętych włosach w wysoki kucyk nie wyrwały mi ani jednego! 


Podsumowując polecam wszystkie produkty, które znajdują się w dzisiejszym poście. Odżywki poprzez ich działanie i wydajność, która jest boska, a gumeczki prze to, że jak na razie spisują się na medal. 

A czy Wy macie jakieś swoje ulubione produkty do włosów? :)
Pozdrawiam, M ♥


niedziela, 15 lutego 2015

Małe S.O.S :)

Hej wszystkim! ♥

Pewnie każdej z nas czasami przydarzają się wypadki podczas makijażu kiedy nasze kosmetyki dostają nóg i spadają z biurka z podłogę. Później oczywiście same nie potrafią się naprawić i często pozostają w totalnej rozsypce do końca swego żywota. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać sposób na to jak przywrócić nasze pudry, bronzery, róże czy cienie do powiek z powrotem do świata żywych. 
Sposób jest bardzo bardzo prosty. Dziękuję przede wszystkim Ewie z kanału Red Lipstick Monster bo to dzięki niej mój puder znowu może pochwalić się swoim wyglądem :)

Potrzebujemy jedynie:
-nasz uszkodzony produkt
-woreczek foliowy
-ręcznik papierowy 
-narzędzie z twardym końcem ( nie koniecznie musi być to nóż )
-spirytus rektyfikowany/salicylowy
-moneta do końcowego utwardzenia produktu 



Wkładamy w moim przypadku puder do woreczka, żeby dookoła nie było brudno i końcem twardego narzędzia rozdrabniamy nasz produkt tak aby miał konsystencje proszku.

 
Następnie spirytusem polewamy proszek i staramy się zrobić tak aby cały puder był zamoczony płynem ale również musimy uważać na to żeby nie było go za dużo i nie miał zbyt rzadkiej konsystencji.


Doprowadzamy go właśnie do takiej postaci jak na zdjęciu niżej. 


W ręczniczek papierowy owijamy nasza monetę i zaczynamy kształtować nasz produkt.


Po całym zabiegu efekt powinien być taki jak na zdjęciu niżej, 


Czekamy kilka godzinek do całkowitego wyschnięcia i gotowe.
Możliwe, że po wyschnięciu zostanie na nim mała "skorupka", którą wystarczy delikatnie zdrapać z wierzchu. 

Prawda, że proste?

Mam nadzieję, że nie jednej z Was pomogłam ♥
Całuję, M ♥

Zapraszam do obserwacji:
I do zadawania pytań:

czwartek, 12 lutego 2015

Spróbujmy jeszcze raz ♥

Hej wszystkim ♥

Cieszę się, że mogę się do Was odezwać w tak krótkim odstępie czasu, ale akurat tak super się złożyło, że już dziś zaczynam weekend. Muszę przez te trzy wolne dni zregenerować i przygotować siły na następny tydzień, ponieważ każdego dnia będę musiała się z czymś zmierzyć. Takie uroki liceum, ale jestem dobrej myśli, że jeszcze troszkę męki, a później długo wyczekiwane wakacje. Czyż to nie brzmi pięknie? 

Dzisiaj chciałam napisać dla Was krótką recenzję pewnej książki, którą dostałam jako prezent bożonarodzeniowy i przyznam szczerze, że jak nie czytam książek to tę pochłonęłam dosłownie w kilka dni. Byłam pozytywnie zaskoczona i nawet nie spodziewałam się, że mi się spodoba. Uwielbiam tematy, które poruszają wątek codziennego życia i codziennych problemów. Bardzo dobrze czyta mi się opowiadania młodzieżowe i na czasie.

Tytuł " Spróbujmy jeszcze raz"
Autor: Abbi Glines
A mianowicie cała książka jest oparta na tym, że młoda dziewczyna traci matkę i siostrę, a ojca nie widuje od długiego czasu, ponieważ żyje z inną kobietą. Mały wakacyjny romans z pewnym przystojniakiem sprawia, że wpada w bardzo duże kłopoty, które stara się jak najlepiej rozwiązać. Pomimo wielu przeciwności losu, historia tych dwojga ludzi kończy się bardzo dobrze. Jeśli chcecie wiedzieć jaka to wpadka przytrafiła się tym młodym kochankom koniecznie musicie zdobyć tę książkę! Polecam! ♥






Moje nowe cudeńko ♥


Czy macie jakieś ciekawe pomysły na kolejny post? Z chęcią dowiem się co lubicie czytać :)

Całuję, M ♥♥

Zapraszam do obserwowania:

wtorek, 10 lutego 2015

Małe oszukaństwo ♥

Cześć wszystkim ♥

Dzisiaj przychodzę do Was z małymi sztuczkami jak "oszukać" nasz organizm w sprawie jedzenia. Są one bardzo proste i nie zabierają nam dużo czasu. Jeśli dobrze wiecie i zdajecie sobie sprawę z tego, że nie potraficie na 100% przekonać się tylko i wyłącznie do zdrowego jedzenia to zawsze starajcie się wybierać mniejsze zło. Dodatkowo takie porady mogą sprawić, że nawet nie zauważysz kiedy zrzucisz kilka kilogramów :)



• Zjedz kiwi lub ananasa. 
Dzięki enzymom trawiennym, które są zawarte w tych owocach Twoje spalanie kalorii nabierze większego tempa. 

• Zjedz jabłko.
Zawarty w jabłku błonnik sprawi, że Twój żołądek będzie bardziej pełny. Nie będziesz odczuwała głodu, a następnego posiłku zjesz znacznie mniej.
(udowodnione na moim przykładzie! :D)

• Zjedz grejpfruta.
Ten owoc posiada dużą ilość witaminy C, która jest pochłaniaczem tkanki tłuszczowej. 
Zamiast na deser zjeść czekoladę lub lody wybierz właśnie grejpfruta.

• Umyj zęby miętową pastą. 
Jeśli nie możesz żyć bez ciągłego podjadania między posiłkami to po obiedzie czy po każdym ważniejszym dani umyj zęby miętową pastą, a jej zapach sprawi, że stracimy ochotę na słodkie zachcianki.

• Oglądaj kanały sportowe, filmy, które podniosą poziom adrenaliny w naszym organizmie lub komedie, które dostarczą Ci dużo śmiechu. 
Nie ma nic prostszego jak obejrzenie czego przyjemnego i jeszcze skorzystanie z tego. Tak własnie jest w tym przypadku. Śmiech sprawia, że zaczynają pracować nasze mięśnie brzucha, a przy emocjach jakie dostarczają nam przeróżne mecze i straszne horrory zaczynamy lekko się pocić co również wpływa na nasza korzyść.

• Zmieniaj rękę przy jedzeniu przekąsek.
Niby wydaję się to głupie, ale jeżeli jesteś praworęczny to jedz czipsy, paluszki itp. lewą ręką, a jeśli jesteś leworęczny to rób to prawą ręką, Kiedy będziemy się tego pilnować ta zmiana sprawi, że możemy ograniczyć spożywanie przekąsek nawet o 20-30%.

• Śpij minimum 7 godzin dziennie.
Organizm podczas snu musi mieć czas na regenerację. Podczas snu wytwarzane są hormony, które sprawią, że Twoje samopoczucie po przebudzeniu będzie bardzo dobre.

Sama dodatkowo staram się również ograniczać kilka rzeczy typu masło do kanapek, tłuste szynki, zamiast śmietany staram się używać jogurt naturalny, a zamiast niezdrowej pepsi piję stu procentowe soki z pewnego źródła, ponieważ nie potrafię pić zwykłej wody mineralnej.

Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu wykorzystacie te małe rady, o których wspomniałam :)
Jeśli człowiek chce to podobno potrafi. Chociaż wiem sama po sobie, że jest ciężko, ale jeśli nawet macie opory do ćwiczeń to pielęgnujcie chociaż to co jecie. Samo odżywianie nie sprawi, że będziecie mieć sześciopak na brzuchu, ale w małym stopniu poprawi Twoje samopoczucie i pozwoli Ci cieszyć się mniejszą liczbą na wadze.

Buziaki, M ♥

http://instagram.com/emandbe
http://ask.fm/emandbe
http://emandbe.tumblr.com/
snapchat: mdxbr

sobota, 7 lutego 2015

♥♥

Cześć wszystkim :) 
Pierwszy tydzień szkoły po długiej przerwie świątecznej i feriach zimowych za mną i powiem Wam szczerze, że był on naprawdę bardzo przyjemny. Żadnych sprawdzianów, więc nie trzeba było się dużo uczyć, ale.. Jest jedno "ale". Od poniedziałku już nie będzie tak super, niestety. Masa zapowiedzianych sprawdzianów, zadań, prac i oczywiście korepetycje, o których już zapomniałam przez tą bardzo długą przerwę. Mam dla Wam dzisiaj parę zdjęć, które zrobiłam w ostatnim czasie. Pokaże Wam nawet kilka z mojego wyjazdu na narty do Czech, które udało mi się szybko zrobić jeszcze podczas ferii zimowych, które moje województwo miało jako pierwsze. Tak więc u mnie nic ciekawego. Monotonność powróciła i ja osobiście czekam tylko na to, aż będzie jasno kiedy będę jechać do szkoły, bo wtedy mój humor z rana będzie o wiele wiele lepszy. + oczywiście to czego nie mogę się najbardziej doczekać to moje urodziny, które są ósmego marca tak więc prawie równy miesiąc został mi doczekania! Ja już odliczam dni :)










Całuję, M ♥♥